czwartek, 24 listopada 2011

Szczotkujemy twarz

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam recenzję szczoteczki do mycia twarzy, którą kupiłam jakiś czas temu. Jak wiadomo okres jesienny nie sprzyja dobrze naszej cerze, szybciej ulega ona przesuszeniom, co sprawia że jej kondycja nie do końca wygląda najlepiej. Chcąc poprawić nieco jej stan postanowiłam zaopatrzyć się w pewien gadżet dostępny w sklepach Rossmann, a mianowicie szczoteczkę do mycia twarzy For Your Beauty. Na początku podchodziłam do niej sceptycznie, nie chciałam uwierzyć, że taki nieporęczny przyrząd może coś dobrego przynieść mojej twarzy, wręcz przeciwnie bałam się czy przypadkiem nie pogorszy ona mojego stanu cery, z którą ostatnio miałam małe problemy.


Szczoteczkę kupiłam w ciemno, bowiem sposób zapakowania nie pozwala sprawdzić z jakim stopniem miękkości włosa mamy do czynienia, a wiadomo że czujna ochrona Rossmanna jest w stanie wypatrzyć każde podejrzane zachowanie klienta, dlatego też nie ryzykowałam próby otwarcia opakowania w sklepie.

Włosie. W tym przypadku rozczarowałam się na plus. Włosie jest rzeczywiście miękkie, nie jest sztywne a tym samym nie podrażnia skóry w trakcie jej mycia. Nie zauważyłam odkształcania czy wypadania.

Sposób użycia. Należy pamiętać, że wszelkiego rodzaju akcesoria do twarzy (szczoteczki, gąbki, szmatki etc.) są ogromnym siedliskiem rozwoju bakterii, które zwłaszcza w kontakcie ze skórą wrażliwą lub trądzikową są w stanie wyrządzić ogromne szkody, dlatego też przed każdym jej użyciem należy pamiętać o dezynfekcji.
Do tego służyć może albo wyparzenie szczoteczki we wrzątku (w moim przypadku codzienne gotowanie wody trochę się znudziło) albo tak jak ja robię - używanie do tego celu mydła antybakteryjnego Carex, które sprawdza się znakomicie i nie zajmuje dużo czasu.


Kiedy szczoteczka jest już czysta i gotowa do użycia należy delikatnie zwilżyć twarz wodą a następnie zaaplikować żel myjący bezpośrednio na nią, albo na szczoteczkę i delikatnie masować okrężnymi ruchami. Pierwsze użycie rzeczywiście może sprawiać wrażenie szorstkości jednak szybko ono mija. 

Moje wrażenia. Muszę przyznać, że jej regularne używanie (w moim przypadku 1x dziennie) polepszyło kondycję mojej cery. Zdecydowanie zauważyłam lepsze oczyszczenie porów na policzkach, zmniejszenie liczby zaskórników wywołanych przez trądzik kosmetyczny (tj. małych, bezbarwnych krostek, które często pojawiały się na policzkach i żuchwie), ale przede wszystkim moja twarz po każdym użyciu nie jest już taka szorstka i gruba w dotyku, lecz gładka i miękka co sprawiło że nie muszę już tak często używać peelingów do mycia twarzy, o których zdarzało mi się zapominać.
Oczyszczanie twarzy przy użyciu takiej szczoteczki jest przede wszystkim bardziej skuteczniejsze, bowiem tradycyjne mycie twarzy powoduje, że jesteśmy w stanie jedynie wmasowywać brud w twarz bez możliwości głębszego jej czyszczenia. Używanie do tego celu szczoteczki pozwala osiągnąć lepsze rezultaty, ponieważ cienkie włosie działa "od góry" na pory, wymywając z nich wszelkie zanieczyszczenia.

Na swoim przykładzie zauważyłam, że przerwanie jej używania na skutek lekkiego "wysypu" jakiego dostałam na mojej twarzy (jednak nie został wywołany przez szczoteczkę ale moją nadmierną "ingerencję") przez co najmniej jeden tydzień nie przyniosło pozytywnych skutków dla mojej cery. Szorstkość oraz brudne pory wróciły, a trądzik kosmetyczny znowu zawitał na mojej buzi - z czego oczywiście nie jestem zadowolona. 
Zatem czym prędzej wracam do jej regularnego używania z nadzieją, że za jakiś czas cera znowu się uspokoi.

Cena. 10zł (dostępna w sklepach Rossmann).


A wy macie jakieś gadżety do pielęgnacji Waszej twarzy?


poniedziałek, 14 listopada 2011

Bell, Multi Mineral, Podkład długotrwale matujący - light beige

Przygotowałam dzisiaj dla Was recenzję podkładu, w którego posiadaniu jestem od niedawna. Zastąpił on recenzowany przeze mnie wcześniej podkład firmy Catrice. Pomimo tego, że byłam z niego bardzo zadowolona i przymierzałam się do jego ponownego zakupu, to coś mnie podkusiło i zdecydowałam zaszaleć tym razem z podkładem firmy Bell z serii Multi Mineral.



Jak do tej pory przestestowałam masę podkładów z różnych przedziałów cenowych i mimo, że z większości byłam zadowolona to zawsze znajdowało się jakieś ale. Na początku mialam wątpliwości czy przypadkiem niska cena nie przełoży się na jakość produktu, muszę jedenak przyznać, że podkład ten zrobił na mnie jak dotąd najlepsze wrażenie, a to dlatego, że jest bardzo zbliżony do ukochanego przeze mnie podkładu firmy Bourjois Healthy Mix (recenzja wkrótce). Ta sama konsystencja, kolor, wykończenie i delikatny efekt "glow".

Wrażenia. Podkład w swojej konsystencji nie jest ani za gęsty, ani za rzadki dzięki czemu bardzo dobrze rozprowadza się na twarzy, nie tworząc tym samym smug. Z pewnością nie ciemnieje na twarzy i nie "waży się" w kontakcie z pudrem, czy innym kosmetykiem. Skóra po nałożeniu fluidu w moim przypadku, wygląda zdrowo i promiennie.

Czy matuje? Według producenta specjalne mikrogąbeczki mają za zadanie pochłaniać nadmiar wilgoci z naskórka, zapewniając tym samym perfekcyjny i długotrwały efekt matowej skóry. Z moich obserwacji podkład nadaje twarzy delikatny efekt matu, ale osoby ze skłonnością do błyszczenia będą musiały poratować się pudrem.

Ponadto odpowiednio dobrane pigmenty mają gwarantować idealne pokrycie niedoskonałości cery. Z pewnością nie jest to fluid mocno kryjący, jednak jest on w stanie przykryć drobne zaczerwienienia i krostki (efekt krycia jest moim zdaniem lepszy od recenzowanego przeze mnie podkładu Catrice).  

Duży plus za bezzapachową formułę, która nie drażni nosa oraz obecność wit. C i E, filtru UVB chroniącego skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Podkład ten dzięki minerałom nie uczula i nie zapycha.

Kolor. Jasny beż, który nie posiada różowego pigmentu, jest niemalże identyczny z odcieniem 52 Bourjois Healthy Mix.

Opakowanie. Zwykłe plastikowe z "dziubkiem", które w jakimś stopniu ułatwia jego dozowanie.

Cena. 17zł/30ml (Drogeria Natura).

Czy kupię ponownie? Naprawdę jestem mile zakoczona tym podkładem i tym jak wygląda on na mojej twarzy. Moim zdaniem jest to tańszy odpowiednik Bourjoisa, zatem zdecydowanie polecam.



niedziela, 6 listopada 2011

Chocolate nails - Catrice, Golden Rose, Inglot


Przedstawiam Wam lakiery w tonacji brązowej. Od typowych jasnych, "grzybkowych" kolorów po te bardziej zdecydowane, ciemne w odcieniu czekolady. 
W poście będę głównie koncentrowała swoją uwagę na opisie koloru, ponieważ gdy idzie o ich trwałość to muszę powiedzieć, że zarówno w przypadku lakierów Golden Rose, Catrce czy Inglot jest podobna. I tak w moim przypadku każdy z tych lakierów trzyma się średnio 3-4.


Golden Rose Fantastic - kolor nr 171



Kolor. Bardzo fajny, ciepły, "grzybkowy" odcień wpadający w szarość. Brak drobinek i poświaty perłowej.Wykończenie na połysk.


Inglot Nail Email - kolor nr 973


Kolor. Odcień kakaowy, w tonacji bardzo ciepłej, wpadający w brąz a nie w szarość. Brak drobinek i poświaty perłowej. Wykończenie na połysk.


Golden Rose Fashion Color - kolor nr 81


  Kolor. Ciemna czekolada jednak w tonacji ciepłej, pięknie błyszczy się na paznokciu.


Golden Rose with Protein - kolor nr 256



Kolor. Bardzo ciemny, chłodny odcień czekolady.


sobota, 5 listopada 2011

Matujemy twarz - Essence, Fix & Matte Translucent Loose Powder

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją najnowszego kosmetyku jaki do zaoferowania ma dla nas firma Essence - czyli transparentnego sypkiego pudru utrwalającego (Fix & Matte Translucent Loose Powder).


Mimo tego, że jestem posiadaczką cery mieszanej, to moja skóra i tak - zwłaszcza w sferze T i na brodzie - ma tendencję do błyszczenia powodując tym samy, że już po godzinie od nałożenia makijażu niemiłosiernie się świeciłam. Wiadomo ciągłe pudrowanie twarzy w ciągu dnia nie sprzyja ani cerze, ani tym bardziej naszemu wyglądowi. Postanowiłam więc ostatecznie rozprawić się z moim problemem. Po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzji,wybór padł na produkt marki Essence.

Wrażenia. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego w jaki sposób działa ten transparentny puder. Nigdy nie przypuszczałabym, że biały, drobniutko zmielony pyłek jest w stanie zdziałać takie cuda.
Przechodząc do rzeczy: kosmetyk ten rzeczywiście matuje twarz oraz utrwala makijaż i to na długo. Nawet całodniowe spędzenie wolnego dnia na zakupach i sprzątaniu nie jest w stanie zaburzyć naszego perfekcyjnego matu. Puder może przy dużych ilościach delikatnie rozbielić twarz, ale w moim przypadku jest to na plus, aniżeli na minus (zwłaszcza gdy mamy ciut za ciemny podkład lub puder).

Kolejnym atutem Fixu jest efekt wygładzenia jaki daje na naszej cerze. Pory są ewidentnie zwężone a twarz nabiera miłego i aksamitnego w dotyku wykończenia.

Produkt nie zbiera się w porach, nie podkreśla zmarszczek, jak i również nie działa komendogennie. 

Zdecydowanie polecam osobom, które zmagają się z problemem świecącej twarzy. Szkoda, że tak późno przekonałam się do transparentnych pudrów, ale teraz z pewnością już z nich nie zrezygnuję.

Cena. 14,99zł/15,5g.



piątek, 4 listopada 2011

Bourjois, 10 Hours Sleep Effect - abricote clair (71)


Będąc wręcz zauroczona podkładem Bourjois Healthy Mix postanowiłam zaopatrzyć się w inny podkład tej samej firmy. Mój wybór padł na produkt z serii 10 Hours Sleep Effect, który reklamowany jest przez producenta jako fluid walczący z oznakami zmęczenia twarzy, nadający efekt "drugiej skóry". Dzięki formule oil-free, dodatkowo wzbogaconej o witaminę E, F, B5 i minerały skutecznie pozwalają usunąć wszelkiego rodzaju cienie i niedoskonałości cery.


Opakowanie. Plastikowa buteleczka, zaopatrzona w pompkę, co ułatwia nie tyko dozowanie podkałdu ale także jego higieniczność.

Kolor. Posiadam odcień najjaśniejszy w palecie - nr 71 abricote clair. Kolor bardzo zbliżony do odcienia buff podkładu Revlon Colorstay. Jasny beż, o ciepłej tonacji, niewpadający w róż. Dobry dla jasnej, lekko opalonej karnacji, ale nie za bladej. 

Wrażenia. Lekki podkład, w sam raz na lato jednak o bardzo słabym kryciu. Przeznaczony tym samym dla małoproblematycznej skóry twarzy. Konsystencja bardzo rzadka.
Podkład co prawda dobrze rozprowadza się i stapia ze skórą, dając tym samym efekt promiennej, lekko roświetlonej twarzy.W moim jednak przypadku wogóle się nie sprawdził. Nie zrobił nic dobrego z moją skórą a twarz po jego nałożeniu nie różniła w niczym od tej wolnej od podkładu. Swoimi właściwościami kryjącymi bardziej przypomina krem tonujący niż podkład. Tak więc osoby z niedoskonałościami cery z pewnością nie znajdą w nim żadnego pocieszenia, bo skóra nadal będzie potrzebowała większego krycia. Z pewnością dla posiadaczek doskonałej cery, bez zaczerwienień i przebarwień, które poszukują delikatnego rozświetlenia i ujednolicenia kolorytu będzie jak najbardziej OK  Wydajny.  

Cena. 60zł/30ml. Cena według mnie jest nieadekwatna do jego jakości.

Czy kupię ponownie? Niestety nie. 




Podkład po roztarciu i jego efekt rozjaśnienia





czwartek, 3 listopada 2011

Catrice Photo Finish Liquid Foundation 18 h - sand beige (010)


Catrice Photo Finish, Liquid Foundation 18 h 


Opakowanie. Podkład zamknięty jest w matowej szklanej buteleczce, zaopatrzonej dodatkowo w pompkę do dozowania podkładu. Muszę powiedzieć, że pompka o dziwo działa bez zarzutu. Nic się nie zacina, nie psuje, a ilość "wypuszczanego" podkładu jest jak dla mnie wystarczająca.

Konsystencja i zapach. Dość gęsta w porównaniu do innych testowanych przeze mnie podkładów. Zapach to jedyna rzecz, która nie podoba mi się w tym podkładzie. Jest bardzo intensywna, wręcz podobna do zapachu arakowego, który używany jest do ciast. 


Kolor. Chociaż posiadam odcień najjaśniejszy to muszę powiedzieć, że jest to kolor dość ciemny. Jasny beż,  niewpadający w róż, w chłodnym odcieniu. Nie sprawdzi się więc na cerze bardzo bladej, a jedynie jasnej i lekko opalonej.

Wrażenia. Jestem nim miło zaskoczona chociaż na samym początku miałam bardzo wiele wątpliwości czy aby na pewno się sprawdzi. Podkład jednak bardzo dobrze rozporowadza się na twarzy i stapia się z jej naturalnym odcieniem. Ja do jego aplikowania używam zarówno pędzla kabuki jak i palców i mogę powiedzieć, że obie te metody sprawdzają się w idealnie. Dodatkowo podkład nie tworzy efektu maski, smug i nie ciemnieje na twarzy.Bardzo dobrze kryje drobne krostki, czy przebawienia.W kontakcie z pudrem czy z innymi kosmetykami nie ściera się i nie waży. Ponieważ posiada w sobie drobiny odbijające światło, które delikatnie rozświetlają i ożywiają cerę. Nie matuje.

Cena. 26zł/30ml.


Czy kupię ponownie? Tak. Bardzo fajny podkład.


Dla zaintersowanych skład


środa, 2 listopada 2011

Eveline Celebrities Beauty, Puder mineralny w kamieniu (kolory ivory i transparent)


Eveline, Matująco-wygładzający puder w kamieniu

Puder Eveline Celebrities Beauty reklamowany jest przez producenta jako kosmetyk luksusowy, cechujący się wysoką zawartością naturalnych składników, które zapewnić mają cerze olśniewający wygląd i kompleksową pielęgnację. Delikatna aksamitna struktura pudru ułatwia jego równomierne rozprowadzanie, doskonale dostosowuje się do struktury skóry, nadając jej świeży, jedwabisto-matowy wygląd na cały dzień. Doskonale maskuje niedoskonałości i pochłania nadmiar sebum nie wysuszając jednoczesnie skóry. 

Puder ten dodatkowo posiada niezrównane walory odżywcze i ochronne dzięki bogatemu zestawowi składników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania skóry:
- wyciąg z jedwabiu – utrzymuje wodę w naskórku, uelastycznia i ujędrnia skórę, minimalizując oznaki zmęczenia;
- wyciąg z zielonej herbaty i kakaowca - bogate źródło polifenoli i flawonoidów, intensywnie nawilża oraz zapobiega utracie wody przywracają skórze zdrowy koloryt i blask dzięki swemu odżywczemu i regenerującemu działaniu. Chronią skórę przed negatywnym wpływem wolnych rodników.

Na wstepie muszę zaznaczyć, że jest to mój pierwszy kolorowy kosmetyk tej marki. 

 Skład


Opakowanie. Kosmetyk dostajemy w czarno-złotej, eleganckiej puderniczne, wyposażonej dodatkowo w lusterko i gąbeczkę do aplikowania pudru. Również sposób zamknięcia jest dość innowacyjny. Nie musimy siłować się z otwarciem, a jedynie delikatnie nacisnąć podstawę opakowania. Dzięki temu mamy pewność, że puder niespodziewanie nie otworzy nam się w naszej torebce.

Odcień. Pudrów używam już jakiś czas. Posiadam je w dwóch odcieniach - 20 transparent oraz 21 ivory. Jednak pomiędzy odcieniem 20 i 21 jest spora różnica. I tak w moim przypadku odcień ivory okazał się być za jasny (delikatnie bielił), w przeciwieństwie do koloru transparent, który co prawda na poczatku może wydawać się za ciemny, ale już jego pierwsza aplikacja szybko rozwiewa nasze wątpliwości. Odcień transparent idealnie stapia się z naturanym odcieniem mojej skóry. Jest to kolor, który pasuje dla jasnej, lekko opalonej karnacji,  odcień ivory (bardzo jasny beż, delikatnie wpadający w róż) sprawdzi się z kolei na bardzo śniadej cerze. 

Wrażenia. Puder nie zatyka porów, ładnie blenduje się i matuje cerę (na kilka godzin), dając jej jednocześnie aksamitne wykończenie. Skóra nim muśnięta wygląda zdrowo i rześko. Wielkim plusem jest to, że nie ciemnieje na twarzy i nie tworzy maski. Nie zbiera się w zmarszczkach i nie podkreśla rozszerzonych porów. Bezzapachowy. Muszę stwierdzić, że za tak niską cenę nie spodziewałam się aż tak dobrego rezultatu.
Polecam ten kosmetyk osobom z problematyczną skórą, która wymaga lekkich w składzie kosmetyków.

Cena. 15zł/9g.

Kolor transparent (20) 






Kolor ivory (21)





Porównanie. Z lewej kolor 21 ivory, z prawej 20 transparent.





wtorek, 1 listopada 2011

Catrice Ultimate Nudes - Petit Four as Dessert (040)


Przedstawiam wam lakier Catrice z serii Ultimate Nudes w odcieniu 040 - Petit Four As Dessert. Kolor bardzo delikatny, taka typowa kawa z mlekiem, z lekkimi nienachalnie mieniącymi się drobinkami, które ożywiają lakier. 

Co nas może jednak zadziwić przy pierwszej aplikacji? Napewno gruby, płaski pędzelek, który różni się od tego, który spotakać  możemy w większości innych lakierów. Jest to moim zdaniem zaleta aniżeli wada, dzięki niemu aplikacja lakieru jest o wiele łatwiejsza i szybsza. Wystarczają dwa pociągnięcia, a cała płytka jest już pokryta lakierem.



Przechodząc do konsystencji to jest ona dość gęsta. Pierwsza warstwa daje nam bardzo delikatny kolor. Druga z kolei daje o wiele intesywniejszy, wcześniej wposmniany odcień kawy z mlekiem.

Jeżeli chodzi o trwałość. To moim zdaniem jest ona dość przeciętna. W moim przypadku lakier trzyma się na płytce około 3-4 dni.

Cena. 9,99zł/10ml.