czwartek, 1 grudnia 2011

Dbamy o stopy zimą


Jako, że zima zbliża się do nas wielkimi krokami warto w odpowiedni sposób przygotować nasze stopy na ten czas. Skrywane pod grubą skarpetą wymagają bardziej troskliwej pielęgnacji. Przesuszone, popękane czy pozadzierane pięty są konsekwencją tego, że w przeciwieństwie do okresu letniego nie poświęcamy im za dużo czasu. Warto również pamiętać, że w ciepłych butach, dodatkowo zimą ocieplanych nasza skóra nie jest w stanie we właściwy sposób oddychać. Wszystko to sprzyja nie tylko rozwojowi infekcji, ale również nieprzyjemnemu zapachowi. 

Zatem jak zadbać o nasze stopy zimą?
Po pierwsze: pamiętajmy o regularnym zmiękczaniu skóry używając do tego ciepłej kąpieli, najlepiej z dodatkiem aromatycznych olejków oraz soli, które w odpowiedni sposób zmiękczą twardy naskórek naszych pięt. 

Po drugie: gdy skóra jest już w odpowiedni sposób zmiękczona, następnym krokiem powinno być pozbycie się zrogowaciałego naskórka. Do tego celu może posłużyć nam pumeks, tarka do pięt lub pilnik. Muszę się przyznać, że przez całe życie myślałam, że to właśnie pumeks jest najlepszym do tego sposobem. Jednak nigdy nie byłam do końca  o tym fakcie przekonana, a to dlatego że pumeks nie dawał oczekiwanego przeze mnie efektu super gładkich stóp. Zawsze pozostawały jakieś niedociągnięcia, które przybierały postać licznych "zadziorków".

Wyobraźcie sobie więc jakie było moje zdziwienie, kiedy po raz pierwszy użyłam pilnika do stóp dostępnego w sieci sklepów Rossmann. Nie sprawdza się na bardzo zmiękczonych stopach, a to dlatego że lepsze efekty osiąga się wtedy, gdy są one suche. Skutkiem jego użycia są niezwykle miękkie, gładkie stopy jak u niemowlaka. Uwielbiam ten efekt, a odkąd jestem w posiadaniu tego pilnika pumeks poszedł w odstawkę. 

Chcąc dopełnić ten efekt warto użyć dodatkowo jakiegoś peelingu, który nie tylko wygładzi skórę naszych stóp ale dodatkowo oczyści płytkę naszych paznokci. 

W moich planach zakupowych jest jeszcze tarka do stóp marki Avon (ta niebieska), która cieszy się dobrą opinią wśród jej posiadaczek. Zatem więc jak tylko trafi ona w moje ręce na pewno zdam z niej recenzję.  

Po trzecie: kiedy pięty są w odpowiedni sposób odświeżone, zajmujemy się naszymi paznokciami. Okres zimowy to czas, kiedy bardzo często zapominamy o ich regularnym przycinaniu, co może w konsekwencji skutkować nie tylko wrośnięciem paznokcia w skórę ale również pękaniu, z którym mam ostatnio poważny problem. Nie ma bowiem nic gorszego jak pęknięty w połowie paznokieć, który za nic nie chce się regenerować. 

Paznokcie należy piłować prosto, nadając im kształt łopatki. Następnie wygładzić powierzchnię płytki kostką polerską, pomalować odżywką wzmacniającą oraz lakierem. 

Po czwarte: kiedy pielęgnacja naszych stóp dobiega końca ostatnim jej etapem jest odpowiednie nawilżenie. Oto jakich ja używam do tego celu produktów:

1. Avon Planet Spa, African Shea Butter, Intensive Foot & Elbow Cream 
(Tropikalny krem do stóp i paznokci z kwasami AHA)

Jak do tej pory ulubiony przeze mnie krem do stóp, który rzeczywiście nawilża moje stopy, zostawiając tłustą warstwę, która długo utrzymuje się na skórze pozostawiając ją jednocześnie gładką i głęboko odżywioną. Zapach bardzo fajny, przypominający palony karmel. Polecam. 

2. Oriflame Foot Care, Overnight Moistruising Foot Cream
(Nawilżający krem do stóp na noc)



Kolejny krem z serii głębokich nawilżaczy, ma typową tłustą i bogatą konsystencję, która długo utrzymuje się na stopach. Przyjemnie pachnie. Ma działanie zbliżone do kremu z Avonu. 

3. Avon Foot Works, Heel Softening Cream
(Zmiękczający krem do pięt)

Zdaniem osób, które w mojej rodzinie borykają się z problemem pękających pięt jest to kolejny krem, który skutecznie regeneruje uszkodzony naskórek, przyśpieszając tym samym gojenie ran. Głęboko nawilża stopy. Bardzo podobny w swoim działaniu do wyżej wspomnianego kremu Oriflame. Gorąco polecam.



Zatem pamiętajmy o pielęgnacji naszych stóp także zimą, mimo że są one wtedy rzadko kiedy eksponowane  wymagają od nas przynajmniej minimalnego zainteresowania.